W czyim imieniu orzekają sądy?

W czyim imieniu orzekają sądy?

Dodano:   /  Zmieniono: 
 
Romuald Kmiecik

Oczywiście „w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej”, tak przynajmniej w art. 174 stanowi konstytucja. Tak być powinno, a jak jest w rzeczywistości?

Rzeczpospolita Polska to ogół obywateli stanowiących naród, który sprawuje władzę zwierzchnią przez swoich przedstawicieli lub bezpośrednio (art. 4 konstytucji). W jaki sposób Rzeczpospolita upoważnia sędziów, aby w jej imieniu wydawali wyroki? Czy upoważnia ich w wyborach? W przeciwieństwie do innych władz państwowych (prezydenta, Sejmu, Senatu) sędziowie nie są wybierani przez naród, nie pochodzą z wyboru. A przecież od niepamiętnych czasów właśnie w drodze wyborów wskazywano sędziów reprezentujących społeczeństwo lub poszczególne jego grupy (stany), w postaci sądów ławniczych lub sądów przysięgłych, w których uczestniczyli zwykli obywatele. Owszem, w sądownictwie uczestniczyli także prawnicy – sędziowie reprezentujący monarchę. Każdy rozsądny monarcha dbał jednak o to, aby z wyjątkiem spraw politycznych ciężar rozstrzygania sporów w sprawach karnych i innych powierzać również przedstawicielom społeczeństwa. (...)

Nawet komuniści, obejmując po wojnie władzę w Polsce, zapowiadali utworzenie sądów przysięgłych, aby pokazać zachodniej Europie, jacy z nich „demokraci”. Oczywiście skończyło się na zapowiedziach. Utworzono natomiast sądy ławnicze, traktując sędziów obywatelskich – ławników – jak piąte koło u wozu i ostatecznie ośmieszając ideę udziału obywateli w sądownictwie. 

Ławnicy de facto nie mieli nic do powiedzenia mimo formalnego statusu równego sędziom. Zatriumfowała idea sądu profesjonalnego złożonego z prawników – funkcjonariuszy państwowych, sędziów – urzędników, wyrokujących niczym w monarchiach absolutnych bez udziału realnej reprezentacji społecznej i często nawet nie kolegialnie, tylko jednoosobowo. III Rzeczpospolita niczego w tym zakresie nie zmieniła. (...)

Cały artykuł dostępny jest w 39/2016 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także