Jedna miara dla wszystkich
  • Kamila BaranowskaAutor:Kamila Baranowska

Jedna miara dla wszystkich

Dodano:   /  Zmieniono: 
 
Wbrew temu, co na łamach „Do Rzeczy” twierdził Roman Graczyk, jeśli chodzi o zawłaszczanie państwa, PiS nie odbiega od poprzednich rządów. Nie ma dobrej zmiany, ale nie ma też powodów, by pisać o regresie demokracji

Publicysta ma prawo dobierać argumenty, które potwierdzą przyjętą przez niego tezę. Przywilejem polemisty jest ukazanie owej tezy, użytych do jej uzasadnienia argumentów i przykładów w szerszym kontekście, co może zmienić jej wydźwięk. Roman Graczyk, pisząc swój tekst zatytułowany „Zatrute owoce dobrej zmiany”, ten szerszy kontekst zupełnie pominął.

Stawia Graczyk tezę, że PiS zawłaszcza państwo na skalę dotychczas zupełnie niespotykaną i że toruje drogę do podobnego działania każdej następnej ekipie rządzącej, a to z kolei musi oznaczać regres demokracji jako takiej. Nie kryje swojego rozczarowania, bo – jak przyznaje – miał PiS za „partię respektującą porządek liberalnej demokracji” i „partię, która dla umocnienia się u władzy nie podejmie przecież próby rewizji zasad, na których ten porządek się wspiera”. „Dzisiaj już tak nie uważam” – konstatuje.

Przy czym zastrzega, że nie jest jednym z tych, którzy uważają dojście PiS do władzy za „wybryk historii lub krzyczącą niesprawiedliwość”. Pisze, że poprzednia władza na przegraną sobie zasłużyła i że zapowiedź „dobrej zmiany” w wymiarze analizy rządów PO nie brzmiała absurdalnie. Autor czyni to zastrzeżenie, nie chcąc, jak rozumiem, być zaliczany do frontu przeciwników PiS, którzy do dziś nie mogą się pogodzić z wynikiem wyborów.

Niestety, nie zmienia to faktu, że w swoim tekście powiela wiele dyżurnych argumentów i przykładów, których używa jedna ze stron politycznego sporu, a które po głębszej analizie nie wytrzymują zderzenia z rzeczywistością. (...)

fot. Krystian Maj/forum

Cały artykuł dostępny jest w 34/2016 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także